poniedziałek, 7 marca 2016

Krótka wizyta na targach Fast Fashion





Każdy w Łodzi zna Ptaka. Kiedyś jeździło się tam po ciuchy, ale nie bardzo można było się do tego przyznać, bo Ptak kojarzył się z bazarową tandetą. Poniekąd słusznie. Olbrzymie hangary z pordzewiałej blachy z wejściami zasłoniętymi ciężkimi kotarami nie robiły najlepszego wrażenia. W środku tłok i mnóstwo boksów z ciuchami o niewyrafinowanej estetyce. Każdy to wiedział bez przyjeżdżania. Ale jeśli ktoś już się pofatygował, to po chwili mógł się przekonać, że wśród wizualnej bylejakości może tam kupić ubrania polskich producentów, porządnie odszyte i wcale nie takie brzydkie, a czasem i ładniejsze od tych z reprezentacyjnych butików z głównej ulicy. A do tego tańsze. Nigdy nie zawiodłam się na tym, co kupiłam w Ptaku. 
Z czasem centrum ewoluowało. Dziś już nie ma baraków, są piękne hale targowe obłożone cegłą klinkierową, z posadzkami w czarno-białą szachownicę. Jest olbrzymi outlet z markami typu Adidas, Big Star, Inglot, Högl, Baldinini. No i jest Ptak Moda, gdzie od jakiegoś czasu odbywają się modowe imprezy. 

W ubiegłą sobotę postanowiłam skoczyć do Ptaka i zobaczyć od środka targi Fast Fashion, które miały się odbyć już po raz czwarty. Poprzednio pokazywali się tam m.in. Paprocki&Brzozowski, Teresa Rosati a gośćmi byli przedstawiciele takich domów mody, jak Gucci czy Kenzo, a także celebryci jak Paris Hilton. :) Tym razem miała być Anna Fendi (po raz trzeci!) oraz Maciej Zień (niestety bez własnej kolekcji). Oczywiście nikogo z nich nie spotkałam, ale bądźmy szczerzy - i tak bym ich pewnie nie poznała. ;P

Obejrzałam sobie za to konkurs młodych projektantów. Pokazali się głównie studenci łódzkich szkół wyższych i dodatkowo z warszawskiej Viamody. Niestety w większości widać, w której szkole kształcą "artystów", a w której przywiązują jednak wagę do tego, by ubranie było przyzwoicie skonstruowane. Nie wszystkie kreacje dobrze leżały, nawet na modelkach. Miejscami widać było, że niektóre wykończenia zostały potraktowane na skróty, myślę, że najprawdopodobniej mało kto wie, jak się wykańcza ubrania w stylu haute couture (to nie wiedza tajemna, jest wiele podręczników na ten temat). Ale ogólnie całkiem mi się podobało, a nagrodzeni zostali sami moi faworyci, co oznacza, że pewnie mam oko do młodych talentów (ha, ha). Wygrała dziewczyna z mojego rodzimego wydziału z politechniki - Patrycja Bryszewska. Zasłużenie. Nie znam jej, więc moja opinia nie jest spowodowana lojalnością wobec kumpeli.


Kolekcja autorstwa jedynego mężczyzny w konkursie - Kamila Hali, jednego z laureatów. Tylko on pokazał takie typowo kobiece suknie o miękkich liniach, panie projektantki preferują surowsze sylwetki (a czasem dosyć udziwnione).


Nie obeszło się bez dzianiny dystansowej, czyli tzw. pianki. Ale ta ruda kurtka była całkiem ciekawa. Aczkolwiek niezbyt przyjazna dla figury.

Po rozdaniu nagród stwierdziłam, że jestem głodna i idę coś zjeść, więc opuściłam resztę pokazów i nie zobaczyłam Anny Fendi, która miała za chwilę przybyć, i to by było na tyle w kwestii mojego parcia na celebrytów.  Ale za to widziałam na wybiegu Osi Ugonoh z Top Model!




Linki:
  • oficjalna strona targów Fast Fashion (są zdjęcia z poprzednich edycji, jest na czym oko zawiesić);
  • galeria z kompletem sylwetek z konkursu dla młodych projektantów (Dziennik Łódzki)
 

3 komentarze :

  1. Bardzo ciekawy wpis. Zazdroszczę Ci tych targów. Idę oglądać podlinkowane przez Ciebie galerie :)
    A co do opinii, to niestety, jakość schodzi na psy :( Dobrze, że mimo wszystko znalazłaś perełki. I to jest interesujce, że faceci tworzą modę kobiecą, a kobiety chcą wyglądać bezkształtnie. Dziwne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa lata temu byłam na jakimś konkursie szyciowym dla szkół ponadgimnazjalnych i tam historia była identyczna - jeden rodzynek, chłopak, pokazał prześliczne, klasyczne sukienki inspirowane vintage. :D Reszty projektów już nie pamiętam, a on zapadł w pamięć.

      Usuń