wtorek, 29 lipca 2014

W elektrowni świętujemy urodziny Łodzi





W Łodzi bywa czasem taki klimat, że zbiera się grupa malkontentów i marudzi. Generalnie narzeka, że wszystko w tym mieście urządzone jest źle. Kiedy piszę "wszystko", dokładnie to mam na myśli. ;) Czasem wydaje się, że malkontentom brakuje tylko przysłowiowego walca, którym mogliby wszystko wyrównać. Zupełnie jak komunistom, którym po wojnie nie w smak była kapitalistyczna historia i ogromne majątki fabrykantów, zatem rozparcelowali luksusowe kamienice, wyburzyli inne i wyrównali niektóre ulice tak, że do dziś na przykład taka aleja Kościuszki straszy mieszkańców i przyjezdnych gołymi oficynami.
Manufaktura (czyli dawne zakłady Poznańskiego) po upadku przemysłu włókienniczego cudem nie popadła w ruinę a potem jej rewitalizacji towarzyszyły mniejsze i większe awantury ekspertów i ekspertów.
Elektrownię EC1 z początków XX wieku też chciano wyrównać. Na szczęście do głosu coraz częściej dochodzą ci, którzy nie chcą wybetonować każdej wolnej powierzchni. Elektrownia ocalała i już niedługo stanie się częścią Nowego Centrum Łodzi, razem z nowym dworcem Fabrycznym. 

Już teraz jest idealnym plenerem dla blogerów. ;DDD






Pozuję w spódnicy z poprzedniego posta. W tle maszynownia. Moim zdaniem maszynownia ciekawsza od kiecki. ;)







Elektrownia jest na razie zamknięta dla zwiedzających, ale czasem można ją odwiedzić. Tak jak ostatnio, z okazji 591 rocznicy nadania praw miejskich Łodzi. Skorzystałam, byłam, niestety krótko i nie zrobiłam zbyt wielu ujęć. Ale jeszcze będzie okazja. I to jest piękne. :)



5 komentarzy :

  1. Pięknie w kiecce i piękna kiecka :) Plener też. Noś takie ołóweczki, noś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie w niej wyglądasz, też uważam, że zdecydowanie więcej mogłoby się taki ołóweczków u Ciebie pojawić :)
    Elektrownia zachwyca. Moim zdaniem Łódź w ogóle ostatnio robi się coraz ładniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  3. No to mam o czym pomyśleć. :D Może i faktycznie jeden uszyty ołówek na dwadzieścia lat to trochę za rzadko :D Właśnie sobie przypomniałam, że jakieś dwa lata temu kupiłam brązowy aksamit na wąską spódnicę, ale chęć realizacji jakoś zaginęła. Zdecydowanie ołówki mają do mnie pecha. ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę, będę musiała się tak kiedyś wybrać, bo zdjęcia są bardzo zachęcające.
    A spódniczka super! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tam jeszcze wiele ciekawych obiektów do fotografowania (w tym budynek, który został bryłą roku 2013, nie wiem czy wiedziałaś: http://www.ncl.uml.lodz.pl/pl/aktualno%C5%9Bci/bry%C5%82-roku-2013-jest-w-nowym-centrum-%C5%82odzi). Niestety wycieczka została skrócona z pewnych względów i nie utrwaliłam wszystkiego. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. :)

      Usuń