Jeśli nawet wydaje nam się, że wszystko wiemy o wełnie, to owszem, wydaje nam się. ;) Kto wie, że wełna ma również duży udział w pielęgnacji skóry i włosów? Keratyna włókna owczego poddana hydrolizie wykazuje duże powinowactwo do ludzkiego włosa i stosowana w odżywkach odbudowuje go, uelastycznia i wzmacnia. Także lanolina - składnik owczego tłuszczopotu, substancji ochraniającej włos - może, jak się okazuje, równie dobrze ochraniać naszą skórę i włosy. Zatem warto sprawdzać składy kosmetyków; można również kupić keratynę i lanolinę w sklepach z półproduktami kosmetycznymi i samodzielnie sprawdzić ich działanie. Ryzyko niewielkie a efekty mogą zaskoczyć.
Tyle ciekawostek, bo dziś chcę pokazać efekt tradycyjnego wykorzystania wełny, czyli nowy ciuch własnoręcznie uszyty - płaszcz z dzianinowej wełny parzonej na podstawie wykroju 126 z Burdy 1/2011.
Garść informacji dla zainteresowanych szyciem tego modelu:
- Wykrój jest olbrzymi - przy moim teoretycznym burdowym rozmiarze 38 wykroiłam 36 a mogłam spokojnie wykroić nawet rozmiar 34 a i tak ramiona były zbyt szerokie.
- Dobra wiadomość jest taka, że szalenie łatwo płaszcz dopasować - wystarczy zwęzić tył na środkowym szwie tyłu, ramiona, podkrój pachy i rękawy od razu wskakują na swoje miejsce i leżą bardzo dobrze :) Nic więcej nie trzeba ruszać, nawet podkroju szyi!
- jeśli ktoś chce dopasować wykrój do niskiego wzrostu, w celu dopasowania wysokości pasa wystarczy skrócić wykrój między pachą a talią. Teoretycznie drugi punkt skracania jest między ramieniem a pachą, ale w tym przypadku znów odradzam - nie będzie żadnej szkody dla proporcji. Można oczywiście skracać również dowolnie dół płaszcza, ale dopiero wtedy gdy talia jest na swoim miejscu.
Kiedy już przebrniemy przez etap dopasowywania do sylwetki, szycie jest już szybkie, łatwe i przyjemne. Wełna parzona dzięki fabrycznemu spilśnieniu nie wymaga obrzucania a szwy warto wykonać podwójną stębnówką (tzw. wzmocnioną, nie mylić ze stębnowaniem dwiema igłami!), która może w pewnym zakresie naciągać się i pracować razem z dzianiną.
Ja oczywiście musiałam trochę utrudnić pracę i dodatkowo wszyłam do płaszcza kieszenie oraz wszelkie szwy wewnętrzne podszyłam ręcznie. I teraz nie moge się nimi pochwalić, bo słabo je widać. ;P

A teraz uwaga, ta dam! Aire pozuje w płaszczu do zdjęcia:



Do kompletu jest pasek, ale bez paska jest wygodniej. ;) Poły można też spiąć ozdobną broszką. Albo doszyć troczki. Albo...?
I jeszcze linki:
Ja oczywiście musiałam trochę utrudnić pracę i dodatkowo wszyłam do płaszcza kieszenie oraz wszelkie szwy wewnętrzne podszyłam ręcznie. I teraz nie moge się nimi pochwalić, bo słabo je widać. ;P
A teraz uwaga, ta dam! Aire pozuje w płaszczu do zdjęcia:

Do kompletu jest pasek, ale bez paska jest wygodniej. ;) Poły można też spiąć ozdobną broszką. Albo doszyć troczki. Albo...?
I jeszcze linki:
Wpis dedykuję wspaniałym dziewczynom z pewnego zakręconego forum, dzięki któremu wiem o nieznanych dotąd zaletach lanoliny i keratyny. :)
Swietny plaszcz i modelka pelna uroku :)
OdpowiedzUsuńPłaszcz i modelka dziękują :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszedł płaszczyk! podziwiam odwagę - szycie wełnianego płaszcza wg wykroju na narzutkę :)Zazdroszczę łydek i kozaków!
OdpowiedzUsuńFajniasto wyglądasz :D ile masz wzrostu?
Łydki się zarumieniły ;D
OdpowiedzUsuńNie no, w Burdzie polecali do tego modelu loden, więc chyba wielką odwagą się nie wykazałam...
To nie kozaki, to skórzane rurki kupione specjalnie do płaszcza :D A co do wzrostu to jestem kurduplem, 160cm ;(
Skórzane? rurki? specjalnie do płaszcza? no... to mi opadło wszystko z wrażenia. Wyglądają doskonale!
OdpowiedzUsuńMoże i polecali... ja tam im nie dowierzam :P
A co se miałam odmawiać, kosztowały trzy dychy ;D
OdpowiedzUsuńŚliczny płaszczyk! Cieszę się że mnie ubiegłaś, będę mogła skorzystać z Twoich doświadczeń. Właśnie przymierzam się do tego płaszcza i chciałam go uszyć z wełny parzonej :)
OdpowiedzUsuńA kieszonki, z tego co widzę, są schowane w szwach bocznych, tak? Wygodnie tak jest?
Bardzo wygodne są takie kieszenie. Uszyłam je z wełny i z podszewki i przystębnowałam do przodów (widać na zdjęciu od tyłu). Liczę że podszewka zapobiegnie wypychaniu (potrafię naładować do kieszeni klucze, pieniądze, gazetę, chusteczki, smycz i obrożę dla psa;P). Tylko trzeba przymierzyć na sobie na jakiej wysokości wszyć worki, ja niestety za pierwszym razem przyszyłam za nisko i żeby sięgnąć dna musiałam się schylać. Po poprawce góra kieszeni jest tuż poniżej pasa.
OdpowiedzUsuńJeśli mogę doradzić - zmierz szerokość pleców w swoim ulubionym płaszczu/żakiecie i do tych wymiarów dostosuj szerokość tego modelu.
Wełna parzona jest wspaniała, ciepła, szlachetna i w ogóle :)
Dzięki za rady :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOMG jak super wyszło :).
OdpowiedzUsuńRanyyy boooskie, jaka z Ciebie laska! Piękny płaszczyk, zazdroszczę jak diabli! Rurki-czad, z botkami rzeczywiscie wygladają jak kozaczki. Sam sex! (to ja Agrafka od zakręconych-nie mam tu konta, muszę założyć)
OdpowiedzUsuńAch, Agrafko, jak mi miło, że wpadłaś :):):) Dzięki za dobre słowo, aż się zawstydziłam i nie wiedziałam co odpisać :D
OdpowiedzUsuńPodglądam Cię tu już od jakiegoś czasu :P
OdpowiedzUsuńTo cudownie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny płaszczyk! szukam takiego właśnie kroju
OdpowiedzUsuńŚwietny wyszedł Pani płaszczyk, zainspirowała mnie Pani do samodzielnej próby uszycia takiego płaszczyka. Jednak problemem jest bark wykroju oraz możliwości odnalezienia akurat tego nr 126 z Burdy 1/2011. Moja prośba czy udostepniłaby mi Pani jedynie tego wykroju (np zdjęcia na emaila)? Byłabym naprawdę wdzięczna.
OdpowiedzUsuń